To, że ktoś nie woła o pomoc nie oznacza, ze jej nie potrzebuje.
Ludzie nie są ślepi. Tak zostaliśmy stworzeni. Potrafimy wyczuć u każdego smutek, żal, czy inny nastroj/ uczucie. Zakładamy tylko jebane czarne okulary. Bo tak będzie lepiej, nie odezwę się i tak powie, że jest okay.
To nie pozory, że czujesz czyjeś uczucia.
Dzisiaj. W tych czasach.
Każdy jest ograniczony, nikt nie jest w stanie wykonać gestu w kierunku drugiej osoby, duma na to nie pozwala.
Ten malutki, najmniejszy gest potrafi zmienić wszystko - nastawienie, rozwój kłótni, dalszą (lub bliższą) egzystencje.
Just try, i tak najebany wpadłeś w krzaki, próba pomocy nie będzie większym wstydem.