O moich zdjęciach - sprzęt i obróbka

środa, 21 marca 2018

Nienawidzę tego jak jest.



Nienawidzę pośpiechu. Nienawidzę małej ilości czasu. 
Nienawidzę tego, że nie mam czasu na bycie sobą.



Dzisiaj to zauważyłem, chociaż to za dużo powiedziane, zacząłem sobie to uświadamiać już przez ostatni miesiąc. Teraz tylko utwierdziłem się w moim przekonaniu. 

Kocham to jak szybko płynie czas, kocham to, że świat i życie tak pędzi. Kocham to, że wszystko tak szybko się zmienia. Coraz częściej widzę też to, że nie mam czasu aby się zatrzymać, przemyśleć coś, zrozumieć i wyciągnąć wnioski. 

Do czego zmierzam? 
Jazda samochodem. 

Pierwszy miesiąc było fajnie - nowe możliwości, nie muszę się nigdzie spieszyć. Drugi miesiąc nadużywanie tego
prze zemnie. Ciągłe spóźnienia, bo przecież mam samochód, jestem niezależny,

Trzeci i czwarty miesiąc to jest jakiś koszmar. Wsiadam o godzinie 7:30, robię sobie przerwę na szkołę, wychodzę z niej o 13 i do godziny 19 nie wyjmuję kluczyka ze stacyjki.
Przez mój samochód przewija się wiele twarzy - raz te godne uwagi, raz te które muszę tylko odwieźć. Na żadną z tych twarzy nie mogę spojrzeć, nie mogę zagłębić się w uczucia, bo przecież odpowiadam teraz za czyjeś życie.

Pragnę wysiąść, posłuchać szumu drzew w lesie, odpocząć. 

Pisząc o tym mam w głowie tylko dzisiejszą podróż, podróż pociągiem. Pośpiech jest, aby zdążyć, aby kupić bilet, ale potem można usiąść i podziwiać twarze, sylwetki, oraz uczucia ludzi. Kocham to. 









Kocham snuć wnioski. A ten jest tylko jeden. 
Pędzący samochód to Wasze życie, a kierowcą jesteście Wy. Pozwólcie sobie na to, żeby wysiąść, nacieszyć się życiem i wsiąść na chwilę do pociągu. 


Pamietam te czasy gdy pokochałem samodzielne podróże -  kupić bilet, wsiąść i jechać. Mieć czas na zrobienie zdjęcia temu co jest piękne, mieć czas na uchwycenie tej nowo poznanej chwili. To tak jak powiedzenie komuś kocham Cię



To co jest teraz jest monotonne. Gdybym nagle sprzedał samochód - jedyne czego bym nie stracił to samego siebie. 


Życiowa motywacja
znaleziona w pociągowym kiblu.

Siedzę na peronie i zastanawiam się jak dalej żyć. Teraz jadę zapisać się na tatuaż z życiowym tekstem który towarzyszy mi przez całe życie. Zaraz zaraz. Nie tekst, tylko sposób w jaki życie mnie prowadzi.





2 komentarze:

  1. Super blog! Nie żałuję, że weszłam w linka na snapie;p !

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mądre przemyślenia . Podpisuje się pod tym. Też nie znoszę zabiegania, pośpiechu. Dziś wszyscy żyjemy za szybko. Brakuje czasu żeby się zatrzymać i złapać oddech. Tylko ciągle biegniemy... niewiadomo po co i dokąd. Smutne to wszystko i męczące.

    OdpowiedzUsuń

jest źle

 tak bardzo potrzebuję pomocy